środa, 28 marca 2012
koniec parowozowni
Wygląda na to, że moja przygoda z przedszkolem dobiega końca... nic to... nie moja wina... tak wyszło. Być może byłoby inaczej, gdybym jechała składem elektrycznym, a ja 3 lata ładowałam ręcznie węgiel do kociołka, coby ta maszyna pojechała... nastąpiło zmęczenie materiału. A do tego miałam na pokładzie takich kierowników pociągu, co ciągnęli za hamulec bezpieczeństwa.Takie mają hobby:)
Wysiadam na najbliższej stacji.czas zmienić pociąg:) ciekawe, jakiej relacji będzie ten, do którego wsiądę. Trzymajcie kciuki, żeby nie jechał na zajezdnie:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz